Wpisy

Serwis przyjazny urządzeniom mobilnym – Google Mobile Friendly Update

User is a king – zdecydował Google niedawno, pozbawiając w ten sposób tronu władcę dotychczasowego – content. Sprawę wieszczyło już na początku roku wielu specjalistów SEO, czas zdaje się potwierdzać te domniemania. Nadeszła nowa epoka, gdy największą zaletą, jaką w oczach Google może mieć strona internetowa, jest wszechstronne zapewnienie wygody użytkownikowi – czyli serwis przyjazny urządzeniom mobilnym. Ma być szybko, sprawnie, wygodnie, intuicyjnie, przede wszystkim zaś strony mają być dostępne bez względu na to, czy user zamierza zwiedzać www za pomocą podarowanego na Pierwszą Komunię PC, służbowego laptopa, super sprawnego smartfona czy jakiegokolwiek innego urządzenia.

Oczywiście – wszystko to są w pewnym stopniu plotki, ponieważ decyzje Google często obwieszczane są z opóźnieniem lub wcale. Niekiedy zmiany wprowadzane są z zaskoczenia, czasem stopniowo. W znacznym stopniu specjaliści uprawiają więc swoiste wróżby, ewentualnie hazard, tak jak ja, kiedy staram się przewidzieć, które narzędzia SEO mogą być przydatne – tak jak robiłem to w ostatnim poście. W tym wypadku są jednak dowody potwierdzające przypuszczenia – Google udostępnił jakiś czas temu narzędzie pozwalające skontrolować, czy i jak strona funkcjonuje mobilnie. Od tej pory plotki dotyczące zainteresowaniem giganta z Mountain View tym aspektem funkcjonowania strony, zmieniły się w pewniaka. Sam Google zapowiada zmiany od końca kwietnia. Swoją drogą: narzędzie do badania mobilności nie jest doskonałe, ale trudno mu odmówić skuteczności. Polecam bliższe zaznajomienie z tematem – nie tylko dostajemy informację, że nie działamy mobilnie, ale też wskazówki, jaki zmiany są konkretnie potrzebne (np. rozmiar tekstu).

Jeszcze niedawno wielu specjalistów od SEO z lekceważeniem odnosiło się do statystyk dla stron mobilnych.  Nie było przewinieniem nie wiedzieć, że strona standardowa i mobilna mają w ogóle osobne rankingi. Pod koniec stycznia 2015 roku taką wiedzę posiadł już chyba każdy. Oczywiście wiedza nie wzięła się z komunikatu, tylko z nagłych i zaskakujących zmian statystyk. Na forach SEO, szczególnie zagranicznych, zapanował popłoch. Zlecieć z dnia na dzień z TOP10 na piątą stronę? Pod koniec stycznia takie zdarzenia były powszechne. Zresztą – przypadki gwałtownego awansu stron, które nawet administrator słabo kojarzył – też się zdarzały.

Wtedy cały świat SEO zrozumiał, że jeśli wersji mobile nie przewidywały plany na 2015, to właśnie zaczęły. Nie tylko wersja mobilna ma to znaczenie – chodzi o komfort użytkowania (UX – User Experience).  Google skoncentrował się na rynku mobilnym, który rozumieć należy jako łatwy, powszechny dostęp z dowolnego urządzenia – przede wszystkim mobilnego: smartfona, tabletu, itp. Dodatkowo ważne stało się tempo ładowania strony. Nagle treści zeszły na drugi plan, na pierwszy wysunęła się łatwość ich odnalezienia i czytania/oglądania. Czy to przypadek ? – nie sądzę w końcu Google to twórca najbardziej popularnego systemu operacyjnego wykorzystywanego na urządzeniach mobilnych [źródło: ranking.pl].

Na początku roku można było odnotować pierwsze symptomy zmian, na przykład w wynikach wyszukiwania pojawiły się oznaczenia „mobilefriendly”. Realizacji mobilności są dwa rodzaje: mobilna wersja strony lub aplikacja. Google raczej nie dyskryminuje żadnej z tych opcji – jeśli tylko użytkownicy mobilnych urządzeń mogą korzystać wygodnie z Twoich treści, Google jest zadowolony.

Można myśleć, że sprawa jest wydumana – chociaż nie oszukujmy się – to uzasadniony postępem technologicznym znak czasów. Można mówić, że ta niewielka zmiana zbyt dużo nie zepsuje. Wystarczy jednak sobie wyobrazić, co to będzie dla statystyk strony, a co za tym idzie – dla np. zysków firmy – jeśli okaże się, że w pewnym sensie nieuprzejmie traktujemy 30% klientów. Tyle właśnie może trafiać do nas mobilnie. Jeśli nie będziemy na nich przygotowani – Google uprzejmie skieruje ich na inną, bardziej przyjazną stronę.

Brzmi strasznie? Polecam sklikanie narzędzia Google, zapoznanie się ze wskazówkami i rozsądny plan zmian ASAP. Od razu będzie Wam się lepiej spało.