Niezbędnik biznesmena online, czyli systemy internetowe w służbie przedsiębiorcy

Szczęściarze pędzący żywot na etatach mogą nie zdawać sobie sprawy z problemu, ale przedsiębiorcy, nawet – a może szczególnie – porywający się na jednoosobową działalność gospodarczą, szybko natykają się na tę minę: papierologia, logistyka i wszechstronna organizacja. Urzędy, pisma, druki, formularze i rozliczenia. Ciepła posadka pozwala na wiarę, że podatki to jakiś sezonowy detal, która załatwia się sam właściwie. Wygląda na to, że jest to jednak impreza całoroczna, na której w roli drinków z palemka wystąpić powinna księgowość. 

Księgowość to podstawa

Księgowość zresztą najwyraźniej też widzi siebie w roli królowej balu, bo od kiedy dane nowej „firmy” pojawiają się w spisie powszechnym przedsiębiorców, oszołomiony i zagubiony biznesmen lub biznesmenka zostają zaspamowani ofertami opieki nad finansami. Księgowość to podstawowy, ale nadal tylko jeden z kilku elementów biznesowej układanki. Wiadomo, że do prężnego działania firmy – nawet mikro – konieczne są przeróżne akcesoria, takie jak strona internetowa, wizytówki realne i wirtualne, identyfikacja wizualna i nadprzyrodzone ilości samodyscypliny. Wszystkiego za jednym zamachem omówić się nie da, zacznę więc od królowej księgowości.

Wyniki wyszukiwania Google dla frazy „księgowość online” nie pozostawia złudzeń: ifirma.pl jest liderem systemów internetowych dla księgości. Nie jest jednak jedynym graczem na rynku.

Do dwóch razy sztuka

Moja historia testów księgowości online, a konkretnie ifirmy, jest krótka, ale od razu wyboista. Założyłem konto, żeby sprawdzić, czy sprawy mojej aktywności zawodowej ogarnie. Poklikałem dostępne opcje i natrafiwszy na pierwszą niejasność zrezygnowałem. Po miesiącu wróciłem z podkulonym ogonem, bo okazało się, że bez wsparcia systemu internetowego  nie wszystkiego dopilnowałem. Przeprosiłem się z ifirmą, czyli zalogowałem ponownie po przerwie i od razu wiedziałem, że dobrze trafiłem: konto od razu zapytało o jakieś zaległe rozliczenia. Czyli pilnują ZUSu i podatków nawet wtedy, kiedy o to nie proszę. Tego mi było trzeba. Pojawiło się jednak pytanie: skoro ifirma tak potrafi dopilnować moich spraw, jak działają inne tego typu platformy? Tak poznałem portal SuperKsiegowa.pl. Porównajmy:).

Prościej się nie da

Interface chyba nie może być prostszy niż to, co prezentuje ifirma – wyraźny podział na jasne kategorie ułatwia wybór właściwej opcji. Możliwość zaksięgowania efaktur w wersji pdf za pomocą jednego przeciągnięcia pozwala wierzyć, że kiedyś odgruzuję pulpit. iksiegowosc_ispro

SuperKsiegowa.pl podzielona jest na dwie strefy: biznesową i księgową. Zaprawdę, powiadam Wam, nie mam pojęcia, na czym polega różnica, skoro i tak wszystko kręci się wokół rozliczania firmy. Layout mimo wszystko przystępny.

sk

Zbieraj kwity

Każdy początkujący przedsiębiorca musi wyrobić w sobie nawyk zbierania faktur wystawianych na firmę za wszelkie działania niezbędne do jej funkcjonowania. W przypadku freelancerów sprawa nie jest łatwa, bo często kosztem działalności jest rachunek za służbowe spotkanie w kawiarni lub inna – pozornie – błahostka. Te drobiazgi składają się jednak czasem na sumy warte rozliczenia, dlatego należy o nich pamiętać. Ifirma w pamiętaniu pomaga, w zakładce „Wydatki” znajdziemy przejrzystą kategoryzację, która wyczerpuje chyba wszystkie możliwe rodzaje kosztów. iksiegowosc_ispro2

SuperKsiegowa.pl też  pozwala na wprowadzenie i kategoryzowanie wydatków – przy założeniu, że chce nam się przeszukać 5 stron kategorii. Jeśli możliwość ładowania pdfu istnieje – ja jej nie znalazłem.

sk_2

Money, money, money…

Jednym z przyjemniejszych aspektów bycia przedsiębiorcą jest oczywiście wystawianie rachunków/faktur za swoją pracę.  Opcja szybkiego wystawienia rachunku jest tu szalenie przydatna, szczególnie jeśli ma się stałych współpracowników, których system internetowy dla księgowości zapamiętuje. Funkcja „Wyślij mailem” to spełnienie marzeń wielu leniuszków. Szczerze mówiąc, moje pierwsze kroki w ifirmie wiązały się właśnie z koniecznością wystawienia rachunku i zakończyły się porażką. Możliwe, że wynikała ona z faktu, iż wybrałem opcję nie „szybki rachunek” tylko pełną wersję faktury sprzedażowej – i tu już się pojawiły schody, które prawdopodobnie ominęłabym konsultując się z obsługą serwisu – taka funkcja jest dostępna.

iksiegowosc_ispro3

Konkurencja w tej sprawie też nie śpi, a nazwa „szybka faktura” obiecuje wiele. Na szczęście, działa prawidłowo.

sk_3

Liczne dobra

Funkcji różnych księgowość online – zarówno ifirma, jak i SuperKsiegowa.pl – mają wiele – liczą kilometrówkę, ułatwiają prowadzenie ewidencji pojazdu, pomagają ogarnąć sprawy związane z rozliczeniami z pracownikami. Pracowników nie posiadam, ale nad wrzucaniem przejazdów samochodem w koszty myślałem i myśleć przestałem po konsultacjach z żywą księgową. Księgowość internetowa daje narzędzie, a nie słowa zachęty lub sugestie zaniechania, co jest jej ogromnym plusem. Minusem jest wskazywany też przez opiniujących serwis internautów, których zdanie wyszukałem gdzieś na forach: żywa księgowa może uchronić przed zgubnymi skutkami nadmiernego kombinowania, ifirma raczej krytycznie nie spojrzy na wprowadzane dane i nie powstrzyma przez nadmiarem zakupów wpuszczanych w koszty czy innymi formami igrania z uczciwością. Ten wątek ciekawie porusza platforma superksiegowa.pl: podkreślająca możliwość pełnego zdania się na wsparcie „żywych” księgowych i powtarza kojąco, że odpowiedzialność za poprawność działań księgowych spoczywa na serwisie, nie na użytkowniku. To pozwala uwierzyć w możliwość ominięcia scenariusza Ala Capone.

Podsumowanie

Myślę, że jako przedsiębiorca z doświadczeniem, księgowością online się podeprę, ale nie ograniczę do tej formy – wynika to pewnie w znacznym stopniu z braku zaufania do własnych możliwości, nie zaś wątpliwości na tle funkcjonowania serwisu. Taki plan częściowego korzystanie każe zwrócić uwagę na ważną sprawę: koszta. Oba serwisy są dostępne bezpłatnie oraz płatnie. Różnica między nimi polega na tym, że ifirma w wersji free pozwala jedynie fakturować, SuperKsięgowa nawet bezkosztowo jest kompleksowym narzędziem. Myślę, że oszczędność to argument „za”, który pozwala przełknąć kiepski layout. Jeśli macie wątpliwości na tle tego, czy księgowość online to rozwiązanie dla Was lub jeśli po prostu nie macie ochoty na eksperymenty, pamiętajcie: Al Capone trafił do pudła za podatki.

Słowa kluczowe – skuteczny marketing w sieci

Analiza i szukanie słów kluczowych jest podstawą marketingu w sieci. Zaplanowanie tego zadania to pierwsza rzecz, na którą należy zwrócić uwagę nim podejmie się kolejne kroki.

Wiele osób odpowiedzialnych za marketing w sieci podejmuje dość powierzchowne działania. Często wybierają tylko ogólne słowa kluczowe z wysoką konkurencyjnością. Ten sposób jest niewystarczający. Przez to często wskaźnik ROI (zwrot z inwestycji) jest niski. W rezultacie, część pieniędzy jest marnowana.

Można to zrobić lepiej!

Nie warto pracować tylko z Google Keyword Planner. Oczywiście jest to bardzo dobre narzędzie, jednak nie daje całkowitego obrazu. Trzeba spojrzeć na inne opcje, dzięki którym możemy znaleźć interesujące słowa kluczowe. To da nam wyższy ROI (zwrot z inwestycji) i zadowolenie klienta.
Dobrym programem do badania konkurencji jest SEMrush. Dzięki niemu możemy sprawdzić, historię reklam konkurencji. Dodatkowo poznamy ich pozycję oraz przewidywany CPC.

Google Keyword Planner z ciekawszej strony

Każda osoba zajmująca się wyszukiwaniem słów kluczowych używa Google Keyword Planner. To oznacza, że wszyscy otrzymują te same propozycje fraz. Dane zawarte w tym narzędziu są cenne i zdecydowanie powinno się go używać. Jednak nie pozwala ono na prześledzenie działań konkurencji.

Jednym z bardziej interesujących pomysłów jest wyszukiwanie fraz dla danego linku:
Google-KeywordPlanner-url

Od tego można rozpocząć analizę.
Dodatkowo, warto poszukać nowych rozwiązań. Sprawdzanie innych narzędzi darmowych lub płatnych jest przydatne. Tak naprawdę cały czas trzeba śledzić oryginalne programy, żeby stworzyć listę potencjalnych słów kluczowych. Warto też zajrzeć na fora, gdzie znajdują się informacje, jakie rozwiązanie może okazać się pomocne.

Zebranie danych i ocena konkurencji

Gdy już mamy gotową wyjściowy plik, trzeba podzielić dane według pewnych kryteriów. Na przykład:

• Średniej liczby wyszukiwań w ciągu miesiąca (lokalnie lub globalnie)
• Jakie są potencjalne koszty?(jeśli nie ma innych sprawdzonych wyznaczników, CPC jest miarodajną oceną)
• Jak duża jest konkurencja dla danej frazy (tu przydają się narzędzia do analizy konkurencji)
Bardzo ciekawym narzędziem jest Term Explorer, gdzie możemy budować projekty z analizą słów kluczowych i URLi. (Istnieje możliwość pobrania plików w formacie CSV.)

Priorytet słów kluczowych

Teraz pogrupujmy frazy:

  • Duża ilość wyszukiwań, wysoka konkurencyjność, wysoki zwrot – grupa bardzo trudnych fraz, na które osiągnięcie wysokiej pozycji zajmie dużo czasu.
  • Niska ilość wyszukiwań, niska konkurencyjność i potencjalnie niski zwrot – łatwo jest się wbić na pierwsze pozycje, ale ich zdobycie nie zapewnia wiele. Są idealne do wspierania ważniejszych celów, jak z wcześniejszej grupy. Dzięki nim można osiągnąć szybkie zwycięstwa.
  • Średnia liczba wyszukiwań, średnia konkurencyjność, średni lub mały zwrot. Optymalna grupa, dzięki której można łatwo zdobyć topowe miejsca i osiągnąć dodatni bilans, zarówno w ruchu, jak i dochodach. Są to frazy, które powinny znaleźć się na promowanej stronie.

Jednym ze sposobów wzrostu pozycji jest dodawanie nowych słów kluczowych w treści strony. Dzięki temu, zyskuje się widoczność na nowe frazy.
Trzeba też pamiętać, że wartość słów kluczowych jest zmienna. Należy ją sprawdzać dość często. Warto zwracać uwagę na nowinki i trendy w branży, a także szukać nowych możliwości badania rynku.

Podsumowując, szukaj nowych sposobów. Zawsze jest coś do odkrycia. Szukanie słów kluczowych jest bardzo ważne. Dobrze wykonana analiza może przynieść zyski. Dlatego warto i trzeba szukać niekonwencjonalnych rozwiązań.
Do tego Was zachęcam!